www.narutoireszta.fora.pl

Sabaku no Temari

Temari po prostu osłupiała. Wlepiła oczy w dziewczynę która przed chwilą "spadła z nieba" i nie mogła wykrztusić słowa.

Kakashi Hatake

Hokage spojrzał w górę i patrzył na szkody jakie zrobiła tajemnicza kobieta. Wdawał się spokojny, ale bez władanie jego dłoń zaczęła kumulować chakre do chidori...

Shizue Douhito

Spoglądała to na rękę to na niego, a jej oczy przypominały oczy zbitego psa. Robiły się coraz większe i bardziej wodniste.

Sabaku no Temari

Oczy Temari wyraźnie się zwęziły kiedy rozpoznała tożsamość dziewczyny która bezczelnie siedziała na Kakashim. Błyskawicznie wyciągnęła kunai z za pasa i nie odrywając od niej oczu warknęła:
- Złaź z niego... natychmiast... - po tych słowach w jej oczach pojawiły się płomienie (w przenośni)...

Kakashi Hatake

Kakashi starał się opanować ręke, ale w tym momencie spadł kawałek sufitu na jego głowę i stracił przytomność. Chakra malała, ale dziewczyna nadal siedziała

Shizue Douhito

Pochyliła się i musnęła wargami jego usta, po czym znikneła...

Sabaku no Temari

Temari z ogniem w oczach patrzyła na całą scenę. Teraz już wiedziała jedno: nienawidzi tej dziewczyny. Wściekła sama na siebie, że nie zaatakowała od razu, z furią wbiła kunai w kawałek sufitu lezący na podłodze. Kiedy trochę się już uspokoiła, rozejrzała się po pokoju i stwierdziła że koniecznie trzeba tu posprzątać. Od razu wzięła się do roboty. Kiedy było już czysto westchnęła, wykonała potrzebne pieczęcie i wyszeptała:
- Sabaku Bunshin no jutsu! - pojawiło się pięć klonów którym Temari wskazała nieprzytomnego Kakashiego i powiedziała:
- Zanieście go do sypialni. - po czym poszła do kuchni i zrobiła herbatę. Po wykonaniu tej czynności zaniosła kubek z parującą cieczą do sypialni i postawiła go na szafce nocnej. Sama usiadła na brzegu łóżka opuszkami palców głaszcząc po głowie ukochanego. Po chwili prawie bezgłośnie wyszeptała:
- Kiedyś ją dopadnę. Dopadnę i zabiję...

Kakashi Hatake

Kakashi otwierał oczy jak, gdyby powieki ważyły parę kilogramów. Rozejrzał się po pokoju i strasznie polała go głowa, był prawie jak dziecko po urodzeniu. Szepnął cicho- widzę 5 Temari-po czym spojrzał w sufit i przypomniał sobie co się stało

Sabaku no Temari

Kiedy Temari zobaczyła że Kakashi otwiera oczy odetchnęła ulgą.
- Widzę 5 Temari - usłyszała i nagle przypomniała sobie o klonach. Szybko je odwołała i usmiechnęła się przepraszająco.
- Bardzo boli Cię głowa? Może napijesz się herbaty? Może masz na coś ochotę? - zasypała go pytaniami z ogromną troską w głosie.

Kakashi Hatake

Uśmiechnął się i chciał sięgnąć , ale zabolało go ramie i zniknął. Okazało się, że to był klon, a przez otwarte okno wleciał Szaringuś z listem:

Droga Temari nic mi nie jest, użyłem klona żeby
zmylić te podstępną babę
W tej chwili jestem w lesie i gonie ją.

P.S nie czekaj z obiadem Happy

Sabaku no Temari

Temari w osłuipieniu wpatrywała się w kartkę. "Nie czkaj z obiadem?".
- Dlaczego zawsze ja? - zapytała wznosząc oczy do sufitu. Po chwili wybiegła z willi Hokage kierując się nie w stronę lasu, ale do parku w Konoha, żeby posiedzieć chwilę w samotności.