www.narutoireszta.fora.pl

Tayuya Uchiha

Tayuya siedziała spokojnie przed biurkiem i piła herbatę, gdy nagle do jej gabinetu wszedł jeden strażnik:
-co sie stało??-zapytała Raikage.
-Już się zaczęło, Szanowna Raikage. Akatsuki zabiło 5 strażników przy bramie głównej.
-Wysłać szybko kilku strażników na zwiad, i kilku joninów aby zabrali mieszkańców do schronów- powiedziała zdenerwowana Tayuya.
-Tak jest!- powiedział strażnik i szybko wyszedł za drzwi.
Tayuya wzięła jednego z ptaków i wysłała go z wiadomością do osoby, której może ufać. Po czym wybiegła z gabinetu.

Tayuya Uchiha

Tayuya siedziała przed biórkiem i rozmyslała.... "Zaczyna mi się nudzić moje życie...Dokumenty, rachunki, nic nadzwyczajnego..." Spojrzała przez szybę i zobaczyła Shizue Douhito!
- Co ona tu robi?!- powiedziała, następnie szybko wybiegła z gabinetu.

Tayuya Uchiha

***
Tayuya położyła Shizue na kozetce i szybko zaczęła ją leczyć za pomocą medycznych technik. "Prosze obudź się!!! No już!!!!

Shizue Douhito

Shizue otworzyła jedno oko i jęknęła z bólu. Złapała się za głowę i...zobaczyła Raikage. Wytrzeszczyła na nią swoje oczęta. No tak umarłam...-przemknęło jej przez myśl.

Tayuya Uchiha

-Shizue, o co tu chodzi? Co z tobą?- spytała ją zaaniepokojona Tayuya.

Shizue Douhito

Jeszcze bardziej się zdziwiła.
-Zabiłam cie, dlaczego więc żyjesz. Jestem w niebie?-powiedziała ostatnie pytanie lekko zażenowana.

Tayuya Uchiha

- Nie do końca no widzisz Temari mnie wzieła z bazy Akatsuki i ożywiła. Nie pamiętasz??- spytała.

Shizue Douhito

-Ach...faktycznie.-zmarszczyła brwi.-Ale nadal nie rozumiem co ja tu robię. Hm...już wiem! Chcesz mnie na okup.-oparła się na łokciach.

Tayuya Uchiha

-Co....nie. Byłaś w Kumo, i gdy do ciebie podbiegłam ty nagle zemdlałaś, i starałam się cię uleczyć. A potem wzięłam cię tu.

Shizue Douhito

-Podejrzane to-skwitowała i spojrzała na nią nieufnie.-Czemu mi pomogłaś-spytała ostrożnie.

Tayuya Uchiha

-Przecież, nie mogłam Cię tam tak samej zostawić... Słabej i bezradnej.-powiedziała cichym głosem Tayuya.

Shizue Douhito

W jej oczach zapaliły się ogniki.
-Nie jestem słaba!-wrzasnęła-A co dopiero bezradna! Jak śmiesz tak do mnie mówić!